Dlaczego akurat kwartet? Ponieważ jest nas czworo, a nie pasuje do nas żadna z nazw w stylu "Eight St. Rolling Killaz". To brzmi ładnie i czysto, nie rzuca się zbytnio w oczy. Będzie nas pięciu, i wtedy zmienimy nazwę. Jak na razie, idea Kwartetu wynikła z zamiłowania do podjebywania - nie no, oczywiście żart. Jakoś tak się wszystko potoczyło, może zaczęło się już od fascynacji The Stingiem. Potem sobie postawiłem pytanie - czego nie? Dlatego zacząłem zbierać skład. Jesteśmy już skompletowani, i nieźle się uzupełniamy, mimo różnego pochodzenia. Zdążycie się jeszcze poznać, siebie i na sobie. Jak na razie do dyspozycji mamy Primo i dom na Temple, jako tymczasowy magazyn. Planuję dozbierać pieniądze na kryjówkę pod miastem, mam całkiem fajny kątek na oku. Ale najpierw Burrito. Następnie będzie domek, potem Boxville. Ewentualnie Bobcat, i na końcu Huntley. I zostaje mi miejsce na ukochanego Feltzera. Dlaczego nie działamy jak organizacja? A po co? Jeśli wszystko potoczy się sprawnie i dobrze nam się będzie grało, pomyślimy nad stworzeniem organizacji. Jak na razie, zależy nam na dobrej zabawie no i oczywiście, jak dla każdego złodzieja - najważniejsza jest kasa ze skoków. Zawsze możecie pisać na Skype:
futrzakboss